Uwielbiam zmieniać perspektywę.
A nic tak nie zmienia perspektywy, jak zmiana punktu obserwacji zdarzeń.
Czasami wystarczy usiąść na innym krześle, spojrzeć przez inne ramię w stronę innego okna, a pomysły i rozwiązania zaczynają nabierać innego wymiaru.
A jeśli do tego dodać odległość? Robi się magicznie.
Powinnam zacząć robić sobie listę pomysłów, które rodzą się w podróży.
Każde miejsce ma swoją historię, swoją energię, bohaterów, architekturę, klimat. Można w nim odbyć lekcję pamięci o przeszłości, bohaterstwie, rozumie.
W szkole zbytnio to do głowy nie chce wchodzić, ale w terenie?
Zamość.
Dawno nie poczułam tak wielu dobrych emocji. Opowieści o Ordynatach Zamojskich, ludziach wybitnych, mądrych i twórczych, pokazały, że historia polski, to nie tylko butni szlachetkowie, zapatrzeni w prywatę i dno kielicha.
Zasługa pani przewodniczki, która z pasją opowiadała o założycielach i bogatej historii miasta.
Niezwykła architektura, prosta i spójna, w jesiennym słonecznym blasku prezentowała się malowniczo.
Czerwieniejące winobluszcze na pastelowych ścianach, barwne, zadbane kamieniczki na rynku, zaułki, podwóreczka, tajemnicze przejścia.
Wszystko to złożyło się na obraz miasteczka stworzonego dla ludzi, ich bezpieczeństwa i rozwoju. Dla dobrego życia.
Jeśli tylko nadarzy Ci się możliwość wybrania tego kierunku, jako celu podróży, ruszaj śmiało, bo satysfakcja
gwarantowana.
I nie ma nic pewniejszego na takie krótkie wypady, jak https://tripstravel.pl/
Komentarze