Pociąg do marzeń nie ma stałego rozkładu jazdy.
Nie wiadomo z jakiego miasta odjedzie i z którego peronu.
I jeśli już zdarzy Ci się to szczęście, jeśli przypadek sprawi, że znajdziesz się na liście oczekiwanych pasażerów, jeśli w kieszeni znajdziesz bilet, to nie wahaj się.
To może być ten jeden, jedyny raz.
Jedyna szansa.
Jeden pociąg.
Lęk przed wstąpieniem na pierwszy schodek jest naturalny.
Zostawisz za sobą to co znasz. Co od lat stanowiło strefę dyskomfortu, zwanego dla niepoznaki komfortem.
To nowe, to szansa o której śniłeś. Wyobrażałeś sobie ten pociąg tyle razy, że dokładnie wiesz jaki kolor mają ławki. Wiesz, że konduktor ma wąsy i dobroduszny uśmiech.
Niepokój przed podróżą podpowiada, że może to nie ten czas, nie ten pociąg, nie ten kierunek.
Że przyjedzie następny, za jakiś czas. Za jakiś czas poczujesz się bardziej gotów. Lepiej spakujesz bagaż, zamkniesz nieistotne, zostawiane za sobą sprawy.
Może tak, może nie.
Chcesz spędzić resztę życia, na rozpamiętywaniu widoku oddalających się wagonów, ciągniętych przez czerwoną lokomotywę? Chcesz biegać z miasta do miasta, z dworca na dworzec i z peronu na peron?
Pełen nadziei, że Twój pociąg do marzeń odnajdzie Cię znowu?
Jeśli będziesz szczęściarzem dostaniesz drugą szansę. Życzę Ci tego.
Życzę Wam wszystkim, by pociągi wiozące Was w kierunku marzeń kursowały częściej. By nowoczesna aplikacja informowała kiedy, skąd i dokąd odjedzie kolejny.
By decyzje nie były trudne, marzenia klarowne, współpasażerowie sympatyczni, a to zostawiane za Wami mniej ważne od tego co z przodu.
Żaden wiek, stan cywilny, płeć, zawód, czy cokolwiek innego, nie stanowi przeszkody, by ruszyć w podróż życia, podróż marzeń, podróż po szczęście.
Odwagi.
Życzę wam odwagi i życzę jej sobie z nadzieją, że spotkamy się na peronie 9 i 3/4 i jednym przedziałem ruszymy tam, gdzie ludzie serdeczni, łąki zielone a ptaki śpiewają pieśni o radości, miłości i szczęściu.
Komentarze