NIE zdecydowanie

Niezdecydowanie, to też decyzja.
Decydujesz, by oddać sprawy losowi.
Oddać spawy w obce ręce.
Powierzyć kierownictwo tak poważnej instytucji, jaką jesteś, przypadkowej osobie. Woźnej, palaczowi, lub w najbardziej optymistycznym scenariuszu, sekretarce czy asystentce.
W razie klęski, porażki, dramatu, zawsze możesz powiedzieć, to nie ja. To nie moja wina, nie moja decyzja, nie mój kłopot.
I tutaj się kochana mylisz.
Bo ktokolwiek o czymkolwiek zdecyduje, to ty poniesiesz konsekwencje.
A na sukces w najlepszym razie masz połowę, szansy.
A więc?
Lubisz ryzyko, pociąga cię hazard, rosyjska ruletka?
Jeśli tak, to przejedź się od czasu do czasu pociągiem bez biletu. Idź do kina na przypadkowy film lub zamów w restauracji danie, stukając w menu palcem, z zamkniętymi oczami.
Wsiądź do pociągu byle jakiego, wyjdź na deszcz bez parasola.
Jest tyle okazji by zabawić się by poigrać z losem.
Nie igraj jednak z nim, jeśli chodzi o sprawy istotne.
Wybór pracy, miejsca zamieszkania, partnera, przyjaciół.
Przejmij stery.
Stopień zadowolenia z życia jest wprost proporcjonalny do tego w jakim stopniu nim kierujesz.
Chwyć lejce, trzymaj stery, nawet jeśli na dłoniach masz już krwawe pęcherze, a spomiędzy palców kapie krew.
Jest to jednak jedyna szansa, by dojechać do celu.
Twojego celu. Punktu na mapie, w czasie i przestrzeni.

Metafory, dziwne porównania, analogie. Umysł to kocha. Zwłaszcza ta prawa, kreatywna półkula.
Lewa przeliczy, zmierzy czas, pomnoży przez odległość i powie, że marne szanse.
Prawa zachwyci się przyszłością, ubarwi, ubierze ją w detale.
Wyobraźnia, ech to dzięki niej zmienia się świat.

Ludzie z wyobraźnią sadzą drzewa dla przyszłych pokoleń, segregują śmieci, tworzą sztukę, wynajdują nowe zastosowania dla starych przedmiotów.
Ludzie z wyobraźnią kreują sobie wizje, barwne obrazy, nowe zastosowania.
Jeśli najpierw czegoś nie wymyślisz, to niczego nie stworzysz.
Jeśli nie zdecydujesz, że marzenia są zbyt ważne, by powierzać je przypadkowi lub domorosłemu, przypadkowemu majstrowi, to prosisz się o mały lub większy, osobisty armagedon.

Wrzuć na luz, bez tłumaczenia, że nie masz pomysłu na siebie. Na najbliższy dzień, miesiąc, na emeryturę. Bo jak los ci coś wymyśli, to nie koniecznie będziesz zadowolona.

Dla uzmysłowienie, wyobraź sobie, że płyniesz po rzece łódka. Wiosła leżą spokojnie w zasięgu ręki, ale ty dajesz się nieść nurtowi.
Tak miło i wygodnie. Samo się niesie, samo się płynie, samo się dzieje.
Obserwujesz widoki, chmurki na niebie.
Tylko nie wiesz, czy nie utkniesz zaraz na mieliźnie, od której przecież mogły cię odsunąć dwa ruchy wiosła. Zepchnięcie łódeczki z piaszczystej łachy będzie nie lada wyczynem. Ale skoro zdecydowałaś, by samo się działo, to masz kwiatki. I mokre gacie.
To może chwycisz jednak za wiosła.
Nie?
Chcesz się przekonać, czy mielizna to był twój największy problem?
A słyszałaś o wodospadach? Wirach, wystających kamieniach, czekających tylko, by przeorać dno łodzi.

Jeśli masz przy sobie kamizelkę ratunkową, spadochron, krótkofalówkę, zapasy leków, opatrunków i żywności, to jazda.
Na całego. Są na świecie miłośnicy mrożących krew w żyłach, raftingów.

Zerknij jednak na wiosła. Nawet jeśli niezbyt pewnie leżą w dłoniach, to i tak mogą nakierować cię ku ciekawym brzegom.

Brak decyzji, to też decyzja.
Zdecyduj.

Komentarze