Forever young

A gdyby tak być pięknym, młodym i bogatym?
Albo tylko młodym i pięknym?
Albo pięknym i bogatym?

To wszystko względność.

Kiedy znajomy ( po siedemdziesiątce) mówi do mnie „młoda damo”, czy cześć młoda, to czemu mam zaprzeczać. Z jego perspektywy jestem dzieciuchem.
Z perspektywy przypadkowego nastolatka mogę być muzealną mumią, ożywioną przez Indianę Jonesa.

To gdzie jest ta prawda?

W środku. W centrum podświadomości. W charakterze. W temperamencie. W sposobie relacjonowania się ze światem.
Bo zmieniam się tylko w lustrze. I jeśli stwierdzę, że rozkwitam i dojrzewam, to przecież jest ok. Nawet przekwitające kwiaty potrafią dać popis piękna. Niektóre nawet daje się ładnie zasuszyć. ( Szukam sposobu! )
Tak więc…. zakładam piękno bezterminowe.
( Łagodnie weszłam w kwestie urodowe.)
( Bo niekoniecznie młodość jest tożsama z pięknem. Tak sobie powtarzam licząc zmarszczki )

No więc, młoda duchem, piękna charakterem, dojrzałością i osobowością.
Zostaje tylko kwestia bogactwa.
Stan konta nie chce się w magiczny sposób pomnażać. Ilość zer wciąż taka sama. Jedynka z przodu nie zmienia się w dziewiątkę.
Akceptuję ten stan rzeczy, bo parcie na kasę w moim przypadku ewoluowało w pęd ku przygodzie.
Może gdybym nie podróżowała….
Nie zapełniła biblioteczki ( raczej biblioteki) setkami książek…
Gdybym darowała sobie te wszystkie koncerty, spektakle, seanse….
To dopiero wtedy byłabym koszmarnym biedakiem.
Bez przeżytych emocji, góry wspomnień, doświadczeń, wiedzy.
( Ale miałabym duuuuużo cyferek na koncie. Których i tak nie sposób zabrać za tęczowy most.)

No więc jak to jest z tą młodością, pięknością i bogatością?

Kiedy mam pełną lodówkę, ( oraz zapas książek i czekolady), kiedy z prysznica leci gorąca woda (uwielbiam), kiedy idę spać do łóżka ( mam dom i łóżko !), to jestem bogata jak krezus.
Jestem piękna, bo na mój widok nikt nie odwraca wzroku i nie otrząsa się z obrzydzeniem.
Jestem młoda, bo tak się czuję ( zazwyczaj). I będę młoda, dopóki znajdzie się garść populacji starszej ode mnie.
A jak już będę najstarsza, to będę obnosić się z tym jak z diamentową koroną. Z dumą i uniesioną głową.

Życie jest piękne, więc….

Nie myśl o tym, czy jesteś piękna. Poczuj się piękna dla Siebie, to Ty jesteś centrum swojego świata.
Nie licz dni w kalendarzu. Na torcie stawiaj co roku jedną dumną świeczkę i dmuchnij w nią z wdzięcznością i nadzieją.
Nie licz zer na koncie. Bez Ciebie nie mają na tym świecie żadnej wartości.
Ty jesteś wartością, młodością i pięknem.

Czego nam wszystkim nieustająco, gorąco i serdecznie życzę.

Komentarze