„Jeśli uważasz, że trwając odpowiednio długo w w złym samopoczuciu i niepokoju, zmienisz wydarzenia minione lub przyszłe, to mieszkasz na innej planecie, z innym systemem wartości.”
Poczucie winy z powodu przeszłych zdarzeń i decyzji, oraz niepokój w oczekiwaniu na przyszłość, skutecznie burzą spokój dnia dzisiejszego. Zawsze było jakieś wczoraj, zawsze będzie jakieś jutro. Było i będzie.
Emocje rozrywają umysł w czasoprzestrzeni, zostawiając na dziś, wielką dziurę pośrodku niczego.
I tak upływa życie.
W tej dziurze, pełnej kiepskich emocji, wymieszanych z lękami.
Nie jest prosto stać się z dnia na dzień optymistą. Patrzeć z jasną twarzą w jutro, mając za plecami dumę z wczoraj.
Ktoś tak to kiepsko wymyślił, że pomieszał radość z życia z beztroską, lekkomyślnością czy głupotą.
Nadał wartość poczuciu winy z powodu przeszłości, z którą totalnie nie da się nic zrobić. Ugloryfikował strach przed jutrem, myląc je z odpowiedzialnością, przewidywalnością i troską.
Tak na „babski\chłopski” rozum, to wiesz o co chodzi. Czytasz moje smęty ze zrozumieniem. I myślisz, że rozumiesz. Wiesz o co chodzi. I żyjesz dniem dzisiejszym.
Na pewno?
Każdy dzień to podróż.
Z wczoraj do jutra. Siedzisz w tym pociągu i myślisz, czy pakując wczoraj bagaż, nie zapomniałaś o czymś, co jutro okaże się nad wyraz potrzebne. A wrócić się nie da.
Nie napawasz się wygodnym fotelem. Nie smakujesz kawy serwowanej przez przystojnego konduktora. Nie podziwiasz widoków, przesuwających się za panoramicznym oknem. Nie wdajesz się w rozmowy ze współpasażerami.
Każdy dzień to podróż. I właściwie, skoro już ją odbywasz, to niech będzie ciekawa. Prowadzi przez niezwykłe krajobrazy, słoneczne doliny i cieniste oazy. Niech towarzyszą ci ludzie, zmierzający w tym samym kierunku. O podobnym sposobie myślenia, gustach, temperamentach. Będziecie mogli wymieniać się zabranymi w drogę książkami, dzielić kanapkami. Robić sobie nawzajem zdjęcia, bez lęku, że ktoś ucieknie z aparatem.
Życie to podróż i nie jest to jakaś odjechana metafora.
W sumie też na wszystkich czeka ta sama docelowa stacja.
A że można podróżować dłużej, przyjemniej, ciekawiej?
Można. Trzeba tylko zogniskować skupienie na tym ułamku rzeczywistości, którym jest dziś.
Uśmiechnij się. Dzisiaj. Nie czekaj na jakiś specjalny powód i nie ściemniaj sobie, że jutro. Bo jutro zawsze zamienia się we wczoraj. Kochaj siebie, ludzi, zwierzęta, sztukę i wszystko to co w sercu rozpala ogień.
Dzisiaj jest pewne. Namacalne, jak czapka i rękawiczki. Pachnące jesiennymi liśćmi i chryzantemami. Smakujące pikantną zupą dyniowa i szarlotką. Dzisiaj jest ciepłym kubkiem z kawą w dłoni i telefonem do przyjaciela.
Reszta jest smugą cienia i oparem mgły.
Nie da się skupić na czymś tak niematerialnym.
Dlatego żyj u licha dzisiaj. Nie czekaj. Nie odkładaj.
Ciesz się podróżą, bo….. nic innego nie istnieje.
Komentarze