Życie towarzyskie mózgu

A więc jak to jest z tym towarzystwem.
Bo, że bywa przyjemne, to fakt. Służy ciekawemu spędzaniu czasu, rozrywce, rozwojowi.
Bywamy towarzyscy bardziej lub mniej. Takie to nasze indywidualne upodobanie.
Nawet jeśli mamy się za introwertyka, to szukamy ludzi, tyle że na własnych zasadach.
W pasującym nam czasie, o określonej osobowości.
Temat sięga jednak głębiej. Zdecydowanie głębiej.
Bo to, że lubimy towarzystwo, to jedno, a to, że go potrzebujemy, to już zupełnie inna sprawa.

Tak na serio, towarzystwa potrzebuje mózg.
Urszula Dąbrowska w swojej książce, „Życie Towarzyskie Mózgu”, wyodrębniła 21 powodów, by być z ludźmi.

Na przykład, że bliscy to sposób na długowieczność. Mamy powód do życia, który dają dzieci i wnuki. Chcemy jak najdłużej obserwować ich dorastanie. Być blisko, by pomagać, wspierać, cieszyć się ich radościami, tak jak własnymi.

Potrzebujemy innych do śmiechu, rozmowy i zabawy. Samemu trudno jest dobrze się bawić. Rozmowy i wymiana poglądów uczą i ekscytują. A śmiech w towarzystwie trwa zdecydowanie dłużej. O jego bezcennej roli dla zdrowia, nikogo już nie trzeba przekonywać.

Dobre kontakty, to idealne panaceum na stres. Wyżalenie się, opowiedzenie o smutkach i niepowodzeniach, wycisza, rozładowuje napięcie, a czasem przybliża ku rozwiązaniom.

Stare powiedzenia, że jesteś wypadkową osób z którymi się spotykasz. Szeroka sieć kontaktów, w sposób fascynujący, rozwijają osobowość. Stajemy się bardziej różnorodni, bogaci w doświadczenia.

Empatii uczymy się w relacjach. Staramy się poczuć i zrozumieć cudze emocje. To przecież rozwija nas jako ludzi.

Szeroka gama kontaktów ma również znaczenie praktyczne. Bo zazwyczaj znasz kogoś, kto zna kogoś innego, kto na przykład jest świetnym hydraulikiem, ogrodnikiem, lub mechanikiem.
Fachowiec z polecenia, to najlepszy fachowiec.
Przy okazji sami możemy służyć pomocą własnymi kompetencjami.

Mózg jest towarzyski. Nie bez powodu rozwijał się latami, w oparciu o funkcjonowanie w grupie.

Dlatego warto zadbać o życie towarzyskie mózgu, by w zdrowiu, w jesieni życia móc korzystać z jego niezwykłego, odnawialnego potencjału.

Warto też sięgnąć po tę książkę. Jest tam cała masa argumentów, popartych badaniami, dzięki którym zachce się nam rozszerzyć sieć kontaktów i dbać o nie na co dzień.

Komentarze