
Książki czytam najczęściej pojedynczo. Zazwyczaj jak zacznę, staram się skończyć. (Za wyjątkiem pozycji, które pozbawiwszy mnie kasy, próbują ograbić z kilku godzin życia. Bywają takie zdarzenia literackie.) No więc kupuję te książki nałogowo, korzystając z promocji i wyprzedaży.
Taką więc sobie śliczną pozycję nabyłam, poradnik w romantycznej okładce, o jakżeby inaczej ślicznym tytule – „Eat pretty every day” z podtytułem po naszemu- „Rób codziennie jedną rzecz, która doda ci blasku”. Nosz, która kobieta nie chce świecić blaskiem? Takim wewnętrznym, co przez oczy, włosy i resztę ciała wylewa się na zewnątrz? Ja chciałam blasku. Zaczęłam więc czytać, oczekując złotych porad. Tak często bywa z oczekiwaniami, że rozjeżdżają się z rzeczywistością. Książka pełna jest porad z serii:
- pij więcej wody
- zdrowo się odżywiaj
- uprawiaj sport
- bądź fit, vege, eko….
I właściwie niewiele brakowało by książeczka wylądowała w bibliotecznym zapadlisku, ale poleżawszy na kawowym stoliku, z braku świeżej prasy kilkakrotnie wpadła mi w ręce i skłoniła do bardziej szczegółowego przeglądu. W ruch poszedł zakreślacz. A znaczy to, że pojawiły się zdania warte zapamiętania. Pierwsze wrażenie płytkości pozycji, co sugerowałby prosty język, sympatyczny układ stron i pastelowa kolorystyka, okazało się mylące. W książce jest masa perełek, z zakresu zdrowego odżywiania, zdrowego myślenie, trybu życia, aktywności fizycznej i uwaga- duchowej.
Jak pisze Jolene Hart, istnieje bezpośredni związek między jedzeniem, troską o siebie, a urodą. W związku z tym wiele jest porad dotyczących odżywiania. Z ciekawostek, których nie udało mi się wcześniej poznać, to pomysły na najlepsze duety produktów. O tym dlaczego warto łączyć brązowy ryż z octem jabłkowym, jaja z jarmużem a czarną fasolę z czerwoną papryką poczytajcie w książce. Te i inne pary oraz ich wpływ na nasz organizm, zostały tam opisane. Ja zdradzę tylko, że moją ulubioną kompozycją jest ananas i masło migdałowe. I oczywiście to co aktualnie na topie, czyli maliny i jagody.
Są przepisy na ciekawe dania, pomysły i sugestie jak pielęgnować miłość własną i intencje. Intencje mają formę obietnic składanych sobie, mających na celu wypracowanie zdrowych nawyków oraz zmianę tych szkodliwych.
Eat Pretty podzielona jest na pory roku i oczywiście na dni. Można zacząć ją czytać w dowolnym miejscu ( momencie roku), lub jak kto lubi.
Książkę Jolene Hart ustawiłam w zasięgu ręki. Nie czytam od deski do deski, ale przeglądam, kartkuję i oczywiście zakreślam.
Tak się złożyło, że nie tak dawno czytałam pozycję Emeran Mayer- „Twój drugi mózg” komunikacja umysł -jelita. Z trudem przybijałam się przez wywody naukowe, opisy eksperymentów i statystyki. Uogólniając, to co zjadamy, z czym musi borykać się nasz system trawienny, ma ogromny wpływ nie tylko na zdrowie i samopoczucie, ale sposób myślenia oraz podejmowane decyzje.
Eat Pretty Every Day w różowo sympatyczny i łopatologiczny sposób, wiedzie nas do podobnych wniosków. Jesteśmy tym co jemy, poniekąd także myślimy tym co jemy, wyglądamy tak jak się odżywiamy.
Mój osobisty wniosek po przeczytaniu tych pozycji jest taki- jedz tak pięknie i mądrze, jak piękne, mądre i szczęśliwe chcesz mieć życie.
I to by było na tyle.
Aha, i oczywiście czytaj!
Komentarze