Nie zadziera nosa ten, kto chodzi z głową w chmurach. On zwyczajnie żyje w innych światach.
Nie patrzy z pogardą, choć ogląda świat z poziomu nieba.
Zawszy widzi więcej, bo zwyczajnie z góry więcej widać.
Ocena świata, budowanie jego obrazu zależy od miejsca z którego zaczynasz ten ogląd.
Świat oczami biedronki będzie odmienny od tego, widzianego przez kurę, czy jastrzębia.
Kim jestem i dlaczego właśnie tak widzę świat?
Lata obserwacji, przekonały mnie, że nie ma jednego obrazu, jednej wizji świata.
Masz swoje okulary i zestaw filtrów, przez który patrzysz.
Przez nawyki, emocje, nastroje.
Mój świat jednego dnia jest piękny, lśniący brokatem i różowością, a innego szary, chłodny, czasem wręcz wrogi.
A on po prostu jest.
W obliczu wyborczego amoku, tak łatwo dawałam ponieść się ocenom. Elektorat obozu przeciwnego traktowałam z wyższością. Wiem, że to nieładnie. Świadczy o małostkowości, egocentryzmie, rozbuchanym ego.
Emocje ponosiły i ponoszą nie tylko mnie.
Każdy ma prawo do własnych wyborów.
I nie oszukujmy się, będzie dokonywał ich dla własnego dobra.
Każdy ma prawo do szczęścia.
Tylko to własne dobro, każdy będzie widział inaczej.
Jeden w szczęśliwym życiu na socjalu, bez kalania się pracą ( jak kto głupi to niech tyra). W zaniedbaniu edukacji dzieci ( po co komu szkoła, jak u sterów zasiadają -przepraszam za dosadność- niedouki bez świadectw.)
Po co korzystanie z dóbr kultury, literatury, wiedzy o zasadach rządzących światem.
Im mniej wiesz, tym mniej pytań i wątpliwości. Tym więcej wiary w autorytety i przewodnictwo liderów duchowych.
Tym więcej szczęśliwości.
Inny ktoś będzie dobro własne łączył z dobrem społecznym. Dostatkiem kraju w którym żyje. Z dostępem do dobrej edukacji, służby zdrowia, kultury.
Z istnieniem ponad podziałami. Możliwościami rozwoju dla tych co chcą się rozwijać, z możliwościami pracy dla tych co chcą pracować i pomnażać własne zasoby, oddając krajowi część w podatkach.
W szczęśliwym kraju żyje się szczęśliwie wszystkim.
W dostatnim kraju wszyscy żyją dostatnio.
W sprawiedliwym kraju, wszyscy czują się bezpiecznie.
W rządzonym prawami ekonomi kraju, wszystkim opłaca się pracować, bo praca to dostatek i prestiż.
Jesteśmy podzieleni. Na tych co dostają gratis i tych co uparli się by pracować. Co czując potrzebę latania, nie zgadzają się na pełzania.
Świat stoi na głowie, a ja obawiam się, że nawet jeśli pokażemy kretowi świat z lotu ptaka, to i tak nie zrozumie.
Życie jest zbyt krótkie, by tracić je na niezgody. Życie jest piękne, żyjmy więc najlepiej jak się da. A czas na zmiany jest zawsze.
( Metafory, porównania zawarte w tekście są celowe. Przepraszam tych, co poczuli się dotknięci. Nie takie są moje intencje.)
Komentarze