
Życie to wielka sprawa.
Mamy misje do wykonania, cele do osiągnięcia i sprawy do załatwienia. Dzieci do wychowania, do posadzenia kawałek lasu i coś tam do zbudowania. Dom, domek altankę. Trzeba zrobić karierę, wywalczyć awans i wakacje spędzić na Majorce. Zjechać na nartach z wielkiej góry, zanurkować w głębinach z rekinami i zapolować na lwa.
Jak mus, to mus.
Ale….
Wielkie koncepty powstają z małych przebłysków myśli, domy z cegieł, a dąb wyrasta z maleńkiego żołędzia.
Życie składa się z drobiazgów. Ich jakość i uroda rzutują na ostateczny wynik.
Ważny jest kolor pościeli w jakiej śpimy. W łóżku spędzamy jedną trzecią życia i niechby ta jedna trzecia była przytulna, wygodna i w ulubione desenie.
Ważny jest kubek, z którego pijemy pierwszą poranną kawę. Ciekawy kształt, kolor, faktura, może motywujący napis, a może zabawny. A może to prezent od ważnej dla nas osoby?
Ważny jest smak tej kawy, odrobina słodyczy, śmietanki, lub zwykła, głęboka czerń.
Istotny jest sweter, który założymy. Motywująco czerwony, elegancko granatowy, czy romantycznie lawendowy. Wygodny i przytulny. Jak druga skóra, lub przyjacielski uścisk.
Ważne są buty, piękne bo to kochamy i wygodne, bo poniosą nas ku codziennym wyzwaniom.
Ważny jest brelok przypięty do kluczy. Zrobiony przez siostrzeńca, lub przywieziony z końca świata przez kolegę. Mały, duży, dzwoniący lub puchaty.
Ważne są okulary, dzięki którym lepiej widzimy i jeszcze lepiej wyglądamy.
To wszystko są drobiazgi. Bardzo ważne, bo nasze. Personalizują rzeczywistość. Sprawiają że jest nasza.
I pośród tych wszystkich pięknych, ważnych szpargałów, czasem zaplącze się kamyk w bucie, katar, czy zgubiona parasolka. Ot taki drobiazg.
Damy radę, bo przecież cała reszta taka piękna.
Komentarze