Szczęście jest jak sernik. Dla tego, kto kocha serniki. Dla miłośnika śledzi, sernik to życiowa porażka.
Na co mi szczęście, skoro wszyscy mnie lubią.
Wszyscy?
A Ty? Lubisz siebie?
Wtedy kiedy palisz papierosy, bo inni palą? Czujesz się członkiem grupy, jesteś swój człowiek.
Lubisz siebie, kiedy tłamsisz własne poglądy polityczne czy religijne, bo reszta grupy myśli inaczej?
Lubisz siebie, gdy starasz się dorównać strojem, telefonem, wakacjami?
Masz odwagę by być sobą?
Zawsze, wszędzie i na przekór?
Bądź sobą.
Odwagi!
Noś czapkę z pomponami, tiulowe spódnice i glany.
Bądź sobą, bo to jedna z największych, niezaprzeczalnych wartości.
Żyj po swojemu, bo tylko wtedy szczęście będzie prawdziwe.
Twoje własne.
Nie będzie maską ani naklejką.
Nie wszyscy mnie lubią. Smutno mi czasem z tego powodu, ale nikt nie jest ideałem.
Jedni lubią sernik inni makowiec a jeszcze inni śledzie z buraczkami.
No zwyczajnie się nie da dopasować do wszystkich.
Poza ludkiem z plasteliny, ale on nie ma swojej prawdziwej postaci. Jest półproduktem.
Mam odwagę by kogoś nie lubić.
Akceptuję jako człowieka, oryginalną istotę, ale zwyczajnie i po ludzku nie lubię, bo nie jestem święta.
Bycie sobą to nie lada sztuka. Zwłaszcza, kiedy po latach udawania, zapominamy kim chcieliśmy być, zanim świat zadecydował za nas. Przygotował foremkę w której żyliśmy w zgodzie ze światem i permanentnej niezgodzie ze sobą.
Do bycia sobą trzeba dojrzeć. Dorosnąć.
Mnie zajęło to dosyć czasu, ale tę całą resztę która pozostała, organizuję według własnych zasad.
I częściej lubię siebie. Nie czując się narcyzem i egoistką.
Czuję się prawdziwsza i co najważniejsze zdrowsza.
Czyż więc nie o to chodzi?
By w świecie serników mieć odwagę pozostać śledziem z buraczkami.
Bez kompromisów.
Komentarze