Oszukać przeznaczenie

Najgorszy dzień w życiu, bywa najlepszym dniem do zmiany kierunku.

Jest jak brutalne zetknięcie ze ścianą. Nie da się iść dalej prosto. Można postać przez dłuższą chwilę, postukać, powalić pięścią lub głową. Zalać się łzami,  krwią, lub obrać inny kierunek.

Najgorszy dzień w życiu to jak sięgnięcie dna, od którego można się już tylko odbić.

Tak dzieją się życiowe zmiany. Kiedy jest dobrze, jest jako tako, jest ok, to zmiana jawi się jako opcja, w którą wejdziemy lub nie. Najgorszy moment, pokazuje, że skoro gorzej już być nie może….. To albo utkniemy w permanentnym dołku, pełnym błota, kolczastych krzaków i pijawek, albo ruszymy podrapany odwłok w górę. Fani narzekania, miłośnicy nieszczęścia, pełni wiary w okrutności świata, będą się mościć w tym dołku. Z czasem poczują się jak w domu. Otuleni drapiącą derką, będą utrzymywać się w przekonaniu, że jest jak jest, bo inaczej się nie da.

Ci co zaryzykują zmianę, narażą się na lęk przed nowym, na niepewność jutra, zaczną urządzać się w nowym świecie. Trochę chłodnym, ale jasnym. Być może zaludnionym zaledwie garstką szaleńców,  pełnych pasji, energii. Wizjonerów nowego.

Zmiany nie są każdemu pisane. Nikt przecież nie musi wybierać trudniejszej drogi. Znajoma niewygoda to znajomy, bliski sercu, komfortowy dyskomfort. Narzekanie może być sposobem na relacje ze światem. Potępianie i negowanie tego jak działa. I to wszechogarniające przekonanie, że gdybym chciał, to dopiero urządziłbym go inaczej. Doskonale. Najlepiej.

Życie jest piękne. Pełne możliwości, wariantów, opcji, dróg, gór i dolin.

Ale widać to dopiero po wyjściu z gawry, na pierwsze wiosenne słońce.

Jeśli coś cię uwiera, jeśli nie czujesz się sobą w miejscu gdzie jesteś, jeśli przytłacza cię widok z okna, rutyna codzienności. Jeśli masz dość tych samych ubrań, jednakowych smaków, rozmów na niezmiennie te same tematy od lat.                           Jeśli przed tobą parę lat życia.

Żyje się raz, ale jeśli żyje się dobrze, to ten jeden raz wystarczy.

I jeśli chcesz wyrwać się z zamkniętego kołowrotka, w który uwikłałeś się do spółki z losem, to nie czekaj na najgorszy dzień życia. Uprzedź przeznaczenie i zacznij od małych, maleńkich kroczków, mikro zmian.

Zaprowadzą cię bliżej miejsca, gdzie zawsze chciałeś się znaleźć.

Komentarze