
Nastał czas pisania listów.
Ci przezorni skrobnęli coś dawno temu w nadziei, że Mikołaj rozpatrzy ich wniosek jak najwcześniej. Inni zostawiają temat na ostatnią chwilę, łudząc się, że kartka znajdzie się na samym wierzchu stosiku.
Czego pragną?
Zazwyczaj kolejnego przedmiotu.
Nowinki technologicznej, gry, która pochłonie godziny nieprzespanych nocy, dając w zamian ekscytację, adrenalinę, bądź podróż do magicznego, szalonego uniwersum. Ot, taka odskocznia od prawdziwego, monotonnego życia.
Pragną nowej torebki, perfum reklamowanych przez piękną, sławną aktorkę.
Biżuterii z ekskluzywnej sieciówki. Z nowej kolekcji.
Mniej wymagający, zadowolą się nowym swetrem, szalikiem, skarpetkami w reniferowy wzorek.
Dla fanów czytania, najbezpieczniej jest podarować kupon upominkowy do wykorzystania w księgarni, bo istnieje ryzyko, że to co złapiemy z półki, ma już w swojej kolekcji.
Dzieci śledzą na bieżąco reklamy i proszą Mikołaja o to co aktualnie posiadają w ofercie duże marki, które stać na wykupienie czasu reklamowego.
Magia świąt zaczyna pomieszkiwać na sklepowych półkach już od końca października.
Wystarczająco wcześnie, by przykurzyć się pod koniec grudnia, stracić swój blask i spowszednieć.
No cóż, tak to wygląda na zewnątrz.
Może to i dobrze. Świat się zmienia, a choinka ubierana zazwyczaj w wigilijny poranek, wprowadza się do publicznej przestrzeni tuż po Święcie Zmarłych i pomieszkuje bez czynszu ponad dwa miesiące.
W mieszkaniach prywatnych zdecydowanie krócej.
Choinka, kolorowa, rozświetlona, ma w sobie moc ciepłej, pozytywnej energii. Jej smukła postać wprawia w mistyczny nastrój.
Może więc, rzeczywiście nich stoi jak najdłużej.
Pod choinką chcemy być lepsi. Mniej krzyczeć na dzieci i psa. Wybaczać kotu psoty, partnerowi brak pomocy w codziennych obowiązkach.
Paczki, paczuszki i drobiazgi ułożone pod nią, to tylko miły dodatek.
Dobrze o tym pamiętać.
Nie chodzi tylko o rzeczy. Upominki przemyślane lub zupełnie nie trafione.
W tym wszystkim chodzi o ludzi.
Czas spędzony na rozmowach, radości ze wspólnych posiłków.
Wspominaniu i planowaniu.
Może by więc dać spokój listom. Nie zawracać głowy świętemu. Samemu ogarnąć logistykę świąt.
Bez świątecznej gorączki, amoku zakupów, kulinarnych szaleństw.
Może by postawić na człowieka.
I zamiast biec po chwilówkę na ostatnie szybkie zakupy, pobyć ze sobą po ludzku.
W spokoju, empatii, wybaczeniu, akceptacji i życzliwości.
Czego przedświątecznie Wam życzę.
Komentarze