
Warto, nie warto…
Mam już przecież swoje lata…
No swoje, bo przecież nie cudze. Czy czeka mnie coś jeszcze?
Z pewnością tak, bo los bywa przewrotny i potrafi zaskoczyć długością życia zdecydowanie powyżej średniej krajowej. Czasami nawet światowej.
I jakże to tak, wejść w kolejny rok życia, w kolejną dekadę, bez szerszego planu, pomysłu, wizji?
Byle do piątku, byle do świąt, wakacji, emerytury…
Byle jak spędzając podobne do siebie dni.
Każdy bywa kowalem swego, losu a wiele da się wykuć nawet lekko wyszczerbionym młotem, na zużytym kowadle, które nie jeden miecz widziało.
Życie jest zbyt piękne, by skazać je na szarość, zbyt krótkie, by nie cieszyć się każdą chwilą.
Pij mocną kawę, dobre wino, jedz słodycze, spaceruj w deszczu, słońcu i pod wiatr.
Zauważaj to, co cię dotyka. Zimny psi nos, puchaty szalik, dłoń przyjaciela na ramieniu.
To wszystko mówi, że warto.
Warto do ostatniego tchu żyć.
Po swojemu układać plan dnia, plasterki sera na kanapce, poduszki na kanapie.
Decyzja goni decyzję.
I to jest super, że wraz z każdą z nich, czynisz świat. Budujesz rzeczywistość.
Czasami jest tak, że ze złotych myśli łuszczy się szlachetny kruszec. Pokrywa je zielonkawa patyna, rdzewieją na ciepły brąz. Jest w nich jednak to coś, co niezależnie od blasku, pomaga stawać do pionu. Wierzyć w dobre jutro, jeszcze lepsze pojutrze i wspaniały, cały przyszły, nadchodzący czas.
Moc sprawcza, kreatywność, wolna wola…. To dzięki nim jesteś tu gdzie jesteś.
Korzystałaś z tego?
Super, jeśli tak, bo wtedy nie masz na kogo zrzucić odpowiedzialności. Wiesz także, że to co będzie, także zależy od ciebie.
Myśl, planuj, działaj.
Przyszłość i tak nadejdzie. ( Razem z tym odległym finałem)
To co po drodze, to twoja sprawa.
I ten magiczny moment, gdy u stóp tęczowego mostu spojrzysz wstecz, myśląc, było super.
Słaby, być może start, monotonny środek, ale finał.. !!!
To dopiero było coś!
A więc mała rozgrzewka, intencja z którą wejdziesz w nowy tydzień?
Pomyśl, zapisz na kartce, tablicy, na dłoni.
Bo masz jeszcze czas.
Być może nawet zaskakująco dużo czasu. ( A jeśli nie, to troszkę mniej.)
Zrób z niego wybitny, godny fajerwerków, użytek.
Z umiarkowanie pewnych źródeł jest mi wiadomo, że mroczny żniwiarz wyjechał na wakacje, oddał kosę do średnio rzetelnego serwisu, zgubił powrotny bilet, skradziono mu paszport i uniform służbowy. Więc ten teges…
Hulaj dusza..
Komentarze