Czy jest tym, za kogo się podaje?

Obiecywałam sobie, że na blogu będzie ładnie. Może nie zawsze najprościej, czasem z nostalgią, czasem z czymś do przemyślenia. Bez kontrowersji i narażanie się na hejt. Bo przecież każdy lubi być lubiany. A niepopularne tematy, takie co uwierają w miejsca gdzie nie da się podrapać, aż proszą by po autorze przejechać się jak po burej suce.

Ale jestem tylko człowiekiem. Mam swoje poglądy, emocje, wrażliwość.
I skoro wyszłam do świata z tymi emocjami…

W mediach społecznościowych aż huczy po wczorajszym marszu równości w Białymstoku.
I smutek we mnie walczy z gniewem.
Bo wychowano mnie w szacunku do wszystkich. Garbatych, jednookich, czarnych, zielonych, cyklistów, szachistów i wędkarzy.

Co mogło zostać napisane, na temat Białostockiego dramatu, pewnie zostało. Jedni to przeczytają inni nie zechcą.
Każdy uwierzy w swoją prawdę.

A mnie drąży w środku, niczym koszmarny moralny pasożyt, pytanie, jak to się stało.
Jak z religii miłości uczyniony narzędzie zagłady dla wszystkiego co inne. Historia kościoła, to historia przymusowej chrystianizacji, świętych wojen i inkwizycji.
Specjaliści tematu mogą na ten temat dużo. Ale ja nie chcę.

Zapytuję siebie tylko, czemu Bóg stworzył taki niedoskonały, świat? To znaczy może świat jest doskonały, ale ten „człowiek” zmajstrowany na boskie podobieństwo wyszedł taki wybrakowany. Zbyt kolorowy, zbyt różnorodny i po doświadczeniach Wieży Babel, odgórnie podzielony na setki języków. Żeby się człowiek z człowiekiem nie dogadał?
No i się nie dogaduje.
Ktoś w tym, tam na górze maczał palce?

A może Bóg stworzył nas na próbę? Popatrzył, podumał i oddalił się w kosmiczne odmęty stworzyć lepszy świat, zaludniony lepszymi ludźmi. Jednakowymi, by było sprawiedliwie?

Wierzę w dobro, mądrość i prawdę. I mimo wszystko w ludzi.
Wątpię w prawdy absolutne, za każdym razem, kiedy godzą w dobro innego człowieka.
Ale przyjdzie mi z tym żyć. Doświadczać dzień za dniem okrucieństwa, manipulacji, niezrozumienia.

Bez proszenia o pomoc z góry. O łatwe życie, wygraną w totolotka, czy żeby wszystko samo się działo.

Nie mam pewności, do kogo się zwracam i czym będę musiała zapłacić.

Komentarze