
Coby było gdyby Ewa nie dała się skusić rajskim jabłkiem.
Zapewne do dziś biegalibyśmy na golasa po kwitnących ogrodach, owocujących sadach i aromatycznych łąkach.
Bez chorób, lęków, stresu.
Bez urbanizacji, technologii, nauki.
Szczęśliwi, spokojni, radośni.
Niestety, stwórca doskonale istoty, które wyszły spod jego ręki, wyposażył w głód wiedzy.
W potrzebę dążenia do poznania praw natury. Iskrę buntowniczości.
Z miłości do nas zaoferował też wolną wolę.
Jaka istota o wolnej woli nie zechce dowiedzieć się więcej o sobie, o świecie, o regułach i zasadach. O bogactwie emocji.
O miłości i gniewie, o smutku i radości, o powitaniach i pożegnaniach.
Czy chciałabym wrócić do raju?
Pozbyć się chorób, zimna, niewygody?
Żyć radością, miłością, spokojem?
Zasypiać otulona miękkością traw i łagodnym kołysaniem rumianku?
Chciałabym, ale dopiero wtedy, kiedy już doświadczę co mam do doświadczenia, zrozumiem niezrozumiałe, pokocham, utracę, stworzę. Zostawię coś po sobie.
Tu i teraz potrafi być niezwykłe. Przy odpowiednim podejściu dać nam namiastkę raju. Nie wszędzie, nie zawsze i nie codziennie. Jest jednak wiele chwil, dla których warto być tu i teraz.
Zauważ je.
Zapisuj w specjalnym dzienniczku lub na karteczkach, zbieranych w ładnym pudełku.
Pomogą w smutniejszy dzień.
Zacznij od dziś.
Komentarze