Krok 25 Romans jednoosobowy

Miłość do siebie samego to nie narcyzm. Ten jest raczej nielubieniem reszty świata. A świat wart jest miłości.

Tylko, że pierwszym obiektem ciepłych uczuć jesteś ty sam. Dla siebie.

Małe dziecko z sympatią spogląda w lustro i cieszy się swoim widokiem. Nie skażone kanonami, zasadami i przekonaniami o tym jak powinno wyglądać piękno. Lubi swój głos, gdy śpiewa piosenki. Lubi swoje ciało w tańcu.

Dorosły musi być jakiś, by doświadczyć samoakceptacji. By nie negować swojego wyglądu i charakteru. By nie gniewać się wciąż na siebie za jakąś niewystarczającość. Nieidealność. Niedostateczność.

Nie da się wejść w ciepłe relacje z kimś, pozostając w chłodnych z sobą samym.

Zaakceptuj siebie. Fałdki w talii, piegi czy zmarszczki. A gdy już je dokładnie poznasz, pokochaj, bo są twoje. Tylko i wyłącznie. Gwarantuję, że poczujesz się z tym dobrze.

Zamiast niechęcią, obdarz się sympatią.  Zmień system mentalnych kar, na pochwały i nagrody.

Drobne akty egoizmu nazwij asertywnością.

Świat się zmieni, gdy ty się zmienisz. Gdy zmienisz w głowie i sercu obraz samego siebie.  Bo przecież wszystko musi pasować.

W tym tygodniu daj sobie głaski. Poklep się po ramieniu. Otul samoakceptacją.

Bo romans z samym sobą, to podstawa pięknego związku, mogącego trwać całe życie.

Komentarze